Portret pędzla Wojciecha Kossaka przedstawiający Marię Zandbangową w damskim siodle na koniu Aluette

Jedną z niezwykłych osób pochowanych na leśnym cmentarzu w Laskach jest Maria Wodzińska-Zandbangowa. Należy do niej do dziś niepobity rekord potęgi skoku w damskim siodle, wynoszący 160 centymetrów.

Maria Wodzińska urodziła się w 1886 roku. Ojciec prowadził stadninę koni pełnej krwi i był właścicielem "Warszawskiego Tattersalu". Matka była malarką, pasjonatką i propagatorką jeździectwa. Przez lata nauczała jazdy konnej w damskim siodle - Jest autorką wydanej w 1893 roku książki "Amazonka - Podręcznik jazdy konnej dla dam". Dzieło liczy ponad sto stron, zawiera rysunki, zdjęcia - jest dzisiaj białym krukiem dla zbieraczy.

Maria wychowała się wśród koni, w kręgu hodowców i miłośników koni, mając znakomitych nauczycieli jazdy konnej w posaci rodziców. W młodym wieku wyszła za mąż za Henryka Zandbanga - hodowcę koni z pochodzenia Holendra.

zdjęcie z zawodów w Wiedniu w 1913 roku

Z sukcesami brała udział w wielu krajowych i zagranicznych konkursach. Jej najgłośniejszym wyczynem międzynarodowym było wygranie w Wiedniu tysiąc dziewięćset trzynastego roku konkursu dla Pań im. Arcyksiężnej Austryjackiej. Z tego roku pochodzi prezentowany powyżej portret na klaczy Aluette, pędzla Wojciecha Kossaka. Obraz ten przez długie lata wisiał na Warszawskich Wyścigach. Z inicjatywy Marii Zandbang wystawiany jest obecnie w Muzeum Narodowym. W 1936 roku jako pierwsza amazonka została odznaczona przez Polski Związek Jeździecki Honorową Odznaką Jeździecką - "Za zasługi na polu czynnego uprawiania i reprezentowania polskiego jeździectwa przed powstaniem Odrodzonej Polski".

Jej najbliżsi zginęli tragicznie - syn oficer został przed wojną przypadkowo zastrzelony w koszarach, a mąż został rozstrzelany przez Niemców w czasie Powstania Warszawskiego. Ona sama została wywieziona do obozu koncentracyjnego w Ravensbruck. Życie w tym obozie uratowały jej konie - gdy byla prowadzona już do komory gazowej, eskortująca ją esesmanka usłyszawszy słowa Marii o koniach pracujących opodal, wdała się z nią w rozmowę i w rezultacie wyciągnęła ją z grupy więźniarek idących na śmierć.

nagrobek Marii Zandbangowej

Po powrocie do Polski od 1946 r. pracowała w biurze szkolnym w Zakładzie dla Niewidomych w Laskach. Do końca życia mieszkała tu jako rezydentka. Już przed wojną wspomagała Laski. Towarzystwu zapisała parcelę wraz z kamienicą przy ulicy Senatorskiej. Odbudowana po zniszczeniach w czasie Powstania Warszawskiego, do dziś użytkowana jest przez gminę Śródmieście. Maria Wodzińska-Zandbangowa zmarła w Laskach w 1972 roku.

Jeździectwo w damskim siodle przeżywa obecnie renesans. Od 2010 roku odbywa się Memoriał Marii Wodzińskiej i Marii Zandbang - są to Zawody jeździeckie amazonek w damskim siodle. Celem jednego z licznych konkursów jest pobicie rekordu Polski w skoku w damskim siodle, wynoszącego 160 centymetrów - ustanowionego w 1926 roku. Dokonała tego właśnie Maria Zandbang, podczas pułkowych zawodów, zorganizowanych przez 1 Pułk Szwoleżerów Józefa Piłsudskiego . Jest to od blisko 100 lat rekord Polski.


* Teresa Cwalina jest autorką obszernej monografii o cmentarzu Zakładu dla Ociemniałych w Laskach, zatytuowanej "Kartki z cmentarza"